piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział 1

Dzisiejszego dnia nie miałam zaplanowanego, więc nie spieszyłam się ze wstaniem. Gdy to uczyniłam było już po jedenastej. Od razu skierowałam się do łazienki na korytarzu i wykonałam poranną toaletę.
Mieszkam w Londynie jedynie z matką. Ojca nie znałam , a moja rodzicielka nie mówiła o nim często. Wiem o nim niewiele : zostawił mamę gdy dowiedział się że jest w ciąży , jest od niej o rok młodszy i ma na nazwisko Tepesh .
Nazywam się Summer Tepesh i mam dwadzieścia lat . Pracuje dorywczo w kawiarni, piętnaście minut drogi od mojego domu . Lokal prowadzi znajomy mojej matki wraz ze swoją żoną. Tara i JB to wzorowe małżeństwo , oboje są po czterdziestce i mają dwójkę dzieci.
The sun goes down...- muzyka wypełniła mój pokój. Od razu złapałam telefon z szafki nocnej by nie obudził matki, która zapewne jeszcze spała. Przyłożyłam go do ucha .
-Tak ?
-Mer ! Pamiętasz że jutro widzimy się na koncercie ? - głos Maxa jak zawsze był głośny i wesoły.
-Jak mogłabym zapomnieć ? O Was ? Nigdy ! - cała prawda. O chłopakach z The Wanted nie da się tak po prostu zapomnieć.
-Świetnie ! Już nie mogę się doczekać aż poznasz nasz support ! Gwarantuję ci że ich polubisz , mam nadzieję że coś więcej niż polubisz , ale pamiętaj : Nie pozwalaj sobie na za wiele – przed oczami miałam obraz George'a grożącego mi palcem -Tak , tato – zaśmiałam się do słuchawki. Ten chłopak był dla mnie jak starszy brat , a teraz postanowił mnie zeswatać !
-Nie postarzaj mnie , dziewczynko . Do zobaczenia ! - nie dał mi się pożegnać. Rozłączył się. Cały Max ! Sam jest singlem , ale mi musi kogoś znaleźć . Jeszcze pół roku temu miała chłopaka , a potem zerwaliśmy. Nie chciałam być dłużna Łysemu więc sama szukałam mu dziewczyny . Za każdym razem powtarzał ' Nie jestem stworzony do długotrwałych związków , jestem mężczyzną bez zobowiązań i blablabla'
Weszłam do kuchni, telefon wsunęłam do kieszeni spodenek . Przy lodówce stała pani Carter , moja matka. Spojrzała na mnie po czym odwróciła się , wzięła porannego drinka i poszła do swojej sypialni. Nie rozmawiamy często z powodu... jest ich dużo. Po pierwsze – matka nie chciała ciąży , ale babcia nie pozwoliła jej usunąć więc twierdzi że zniszczyłam jej młodzieńcze lata , po drugie – mówi że to przeze mnie nie jest już z moim ojcem , po trzecie – cały czas ma promile we krwi , co nie ułatwia rozmowy !
Westchnęłam i wzięłam z lodówki jogurt .
Nie , matka nie powiedziała mi nigdy że nie jestem jej potrzebna czy że mnie nie chce. Na swój sposób mnie kochała , wychowywała mnie normalnie dopóki nie skończyłam czternastu lat ,a babcia zmarła. Moja rodzicielka załamała się tym faktem i popadła w nałóg – alkoholizm. Teraz już jestem do tego przyzwyczajona . Traktuje to jako codzienność.
Wyrzuciłam opakowanie po jogurcie do śmietnika i w tej chwili ktoś zapukał do drzwi. Od razu otworzyłam je. Przede mną stał chłopak , dwa lata starszy , ciemnowłosy .
-Wolna ?- zapytał tylko Brett .
-Jasne ! Plany ? - uśmiechnęłam się.
-Film ? - jak zawsze , krótka wymiana zdań.
-Ok , co wybrałeś ? Błagam , powiedz że nie horror – jęknęłam wychodząc na dwór i zamykając za sobą drzwi.
-Oczywiście że horror ! Najgorszy jaki widziałem w życiu ! - pokazał zęby w uśmiechu. Jego dom znajdował się tylko cztery parcele dalej . Poznaliśmy się kilka lat temu i od tamtego czasu jesteśmy przyjaciółmi .
Melissa czekała na nas w salonie . Wielka misa popcornu stała na stole . Przywitałam się z nią i usiedliśmy na kanapie gotowi zacząć maraton .

*.**

Opuściłam dom Marshal'ów po dwudziestej. Jeden film zmienił się dwa . Później graliśmy w 'Prawda czy wyzwanie' . Missy przyznała że jednak zdecyduje się na studia w tym roku. Dziewczyna miała poważne plany na przyszłość , chciała być adwokatem .
Z nią znałam się szybciej niż z jej bratem . Poznałyśmy się w bibliotece , ona oddawała książkę, a ja chciałam ją wypożyczyć. Zaczęłyśmy rozmawiać i tak rozpoczęła się nasza przyjaźń.

Tak jak się spodziewałam matka już spała , śpi prawi cały czas. Położyłam się na łóżku przebrana w piżamę i zamknęłam oczy myśląc o jutrzejszym dniu. Byłam już raz na koncercie The Wanted i było wspaniale. Cała piątka jest miła. Poznał mnie z nimi Max . Moja matka i Babs (mama Maxa) przyjaźniły się kiedyś. Z chłopakiem spotykam się kiedy tylko damy radę. Jego praca zabiera mu mnóstwo czasu przez co spotkania są rzadkie.

Lubię spędzać z nimi czas , ich pomysły i zachowanie nigdy nie przynoszą nudy . Nie dziwie się że mają tak oddanych fanów . Mają wszystko czego potrzeba by być idolami nastolatek , są wyjątkowi.

Uśmiechnęłam się i zapadłam w sen.

______
Pierwszy rozdział jako wprowadzenie ;) 

4 komentarze:

  1. No, no, no ♥
    Kocham to! ♥
    Zwłaszcza za Panią Carter (hahahah :3)
    Oczywiście podoba mi się baaaaaaaaaaaaaaardzoooooooo <3
    Ciesze się, że założyłaś go <3
    Już nie mogę się doczekać nn :3
    Weeeeny baby :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu ja cie kocham <3 w końcu ktoś wpadł na pomysł żeby założyć blog o mnr <3

    no a zaczyna sie cudzonie :D masz szybciutko następny rozdział pisać weny :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No, musze przyznac, ze calkiem niezle zes to napisala. Max aka swatka, czuje podstep. XD
    Nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu. :3

    OdpowiedzUsuń
  4. George swatem. O ja nie mogę. XDDDDDDDDDD
    Hahah to JB mnie rozwaliło. JUSTIN BIEBER !! :D :D :D
    Oczywiście, że cudowni. Cała prawda. Mój kochany Nath i ja nie możemy się doczekać kolejnego spotkania :D (just kidding. i tak nic o mnie nie będzie. pozostanie mi więc tylko anonimowo podziwiać ♥)
    Słuchaj, kochana. Przecudnie to napisałaś. Nie mogę się już doczekać następnych rozdziałów i spotkania z "supportem" ♥
    Jestem mega szczęśliwa, że napisałam tego posta na fb i dowiedziałam się, że chcesz zacząć pisać ♥♥♥


    Czekam na kolejne rozdziały, przesyłam wenę, pozytywną energię i całuski ♥



    Martha ♥

    OdpowiedzUsuń