Dwa
dni. Dwa dni Anthony nie odezwał się ani razu. Nie powinno mnie to
zmartwić , w końcu nie znaliśmy się dobrze i może on woli nie
znać mnie lepiej. Myślałam ' Może nie wie jak zacząć...? ' ,
więc chciałam mu ułatwić decyzję i napisałam :
Do : Anthony MNR
Hej :)
Zapomniałeś mi wyjaśnić co się stało z twoim telefonem <Colton , banany> . Może znów się spotkamy?
Narzucasz się , jesteś zbyt nachalna - karciłam się wieczorem za tą wiadomość. Skoro nie odpisał to znaczy ,że nie chce się spotkać. Nie spodobałam mu się. W końcu nie jestem ani ładna , ani bogata , ani inteligenta.
Wcześniej przyszły do mnie myśli o Maxie. Jeśli to prawda i jednak założył się z Thony'm o tą rankę to mam wyjaśnienie. Wystarczyło jedno spotkanie i cel zrealizowany. Ciekawi mnie ile jestem warta , o co był ten głupi zakład. Muszę porozmawiać z Maxem , może mi to wyjaśni.
The sun goes down , the stars... Rzuciłam się do telefonu. Odebrałam go szybko i przyłożyłam do ucha.
-Tak?- Anthony. To musi być on.
Do : Anthony MNR
Hej :)
Zapomniałeś mi wyjaśnić co się stało z twoim telefonem <Colton , banany> . Może znów się spotkamy?
Narzucasz się , jesteś zbyt nachalna - karciłam się wieczorem za tą wiadomość. Skoro nie odpisał to znaczy ,że nie chce się spotkać. Nie spodobałam mu się. W końcu nie jestem ani ładna , ani bogata , ani inteligenta.
Wcześniej przyszły do mnie myśli o Maxie. Jeśli to prawda i jednak założył się z Thony'm o tą rankę to mam wyjaśnienie. Wystarczyło jedno spotkanie i cel zrealizowany. Ciekawi mnie ile jestem warta , o co był ten głupi zakład. Muszę porozmawiać z Maxem , może mi to wyjaśni.
The sun goes down , the stars... Rzuciłam się do telefonu. Odebrałam go szybko i przyłożyłam do ucha.
-Tak?- Anthony. To musi być on.
Ja
do ciebie czy ty do mnie ? - usłyszałam głos Bretta w słuchawce .
Zasmuciło mnie to.
- jak chcesz - mruknęłam już z mniejszą radością.
- czekam . Masz piętnaście minut - rozłączyłam się bez pożegnania.
- jak chcesz - mruknęłam już z mniejszą radością.
- czekam . Masz piętnaście minut - rozłączyłam się bez pożegnania.
***
Szłam chodnikiem patrząc na swoje nogi. Nie miałam najlepszego humoru , więc nie rozglądałam się .
Zapukałam do drzwi .
- Wchodź- brunet wpuścił mnie do środka.
- coś się stało?
-może się stęskniłem - wzruszył ramionami i usiadł na fotelu. Salon był głównie drewniany. Meble i podłoga były z ciemnych desek , na środku leżał wiśniowy dywan . Położyłam się wygodnie na białej sofie.
- chyba za Missy .
- fakt, za nią też. Jest jeden plus tej sytuacji : wolny dom - zaśmiał się. Jednak w jego oczach dostrzegłam smutek.
- oj tęsknisz za nią ! Nudzi ci się...- wytknęłam mu.
- trochę... - jęknął i rzucił we mnie poduszką , którą wziął z fotela obok. Nie zdążyłam się podnieść i dostałam prosto w twarz.
- nie dziwię się że nikt cię nie odwiedza skoro tak traktujesz gości! - wytknęłam język. Wydaje mi się jednak , że coś więcej go martwi. Wydaje się taki nieobecny , zmartwiony.
- Mów co u ciebie. Dawno się nie odzywałaś - zsunął się niżej tak , że prawie leżał.
- W pracy słabo , mało klientów , więc mało zysków. Zaczynamy wprowadzać jesienne menu , ale nie jestem przekonana czy kawiarnia wytrzyma zimę - przyznaje szczerze.
- JB się załamie jeśli nie. Ta buda to dorobek ich życia- stwierdza.
- miejmy nadzieję , że wszystko będzie ok - wzdycham. Wygładzam włosy ręką - wiesz... Podoba mi się taki jeden chłopak...- zaczynam niepewnie - tylko nie wiem czy ja mu się podobam - brunet nagle ożywia się i siada prosto.
- oho - przeciąga 'o' kilka sekund za długo , marszcząc brwi.
- Byliśmy na jednej randce , a teraz się nie odzywa... - wyjaśniam do końca.
- nie jesteś w jego typie. Nie zaprzątaj sobie nim głowy - mówi od razu .
- myślałam , że serio mu się podobam...
- wydawało ci się - zaprzecza . Zabolało.
- co ze mną nie tak ? Nie licząc matki - odchylam głowę w tył i czekam na jego rady.
- Nic. Jesteś świetną dziewczyną. Myślałaś o tym w inny sposób ? Może tu chodzi o niego, nie gustuje w pięknych dziewczynach ?
- nie pocieszysz mnie w ten sposób - bąknęłam i podniosłam się na łokciach patrząc w jego stronę - tłumacz się. Co gryzie ciebie?
- serio nic , nic ważnego. Chcesz coś do picia ? Wody ? - wstaje i kieruje się do kuchni.
- Nie. Spadam , skoro nie chcesz mi powiedzieć - idę w kierunku wyjścia.
- obrażasz się ? - wraca do mnie wolnym krokiem.
- tak , nie lubię kłamców - dodaje po zastanowieniu i naciskam klamkę.
- nie kłamię ! - zarzuca mi.
- jednak nie mówisz prawdy ! - trzaskam drzwiami i wychodzę gorzej zła niż byłam przed wyjściem. Do domu wracam zdenerwowana i dopiero gdy jestem w środku zdaje sobie sprawę , że pada. Mam mokre włosy i ubranie. Wchodzę po schodach mijając panią Carter jak gdybym jej wcale nie widziała. Otwieram drzwi i staję zaszokowana patrząc na osobę która znajduje się w środku ....
________________________________________________________
Tadadadam ! Dla wiernych czytaczy (one wiedzą ) : kolejny rozdział pojawi się za dwa komentarze i trzy dni. Nie jest za długi , wiem. To są jakby dwie części , właśnie dlatego kolejna będzie tak szybko.
Jak myślicie : kto to ? ^^
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE OPNINIE NA TEMAT MOJEGO OPOWIADANIA , DZIĘKUJE ŻE PISZECIE CO WAM SIĘ PODOBA właśnie dzięki temu wiem co pisać dalej i w jakim stylu.
Tadadadam ! Dla wiernych czytaczy (one wiedzą ) : kolejny rozdział pojawi się za dwa komentarze i trzy dni. Nie jest za długi , wiem. To są jakby dwie części , właśnie dlatego kolejna będzie tak szybko.
Jak myślicie : kto to ? ^^
DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE OPNINIE NA TEMAT MOJEGO OPOWIADANIA , DZIĘKUJE ŻE PISZECIE CO WAM SIĘ PODOBA właśnie dzięki temu wiem co pisać dalej i w jakim stylu.
Nonononononon :D
OdpowiedzUsuńMówiłaś, że go polubię... Coś nie wydaje mi się (tak chodzi o Brett'a ;---------; )
Szkoda mi sytuacji z Anthony'm. Wiesz dobrze, że dla mnie to...no xd #TeamLadao
Zobaczymy co się stanie, nie lubię gdybać więc czekam na nexta
Weny :**
JESTEŚ WREDNA! Jak mogłaś zakończyć w takim momencie? To Max jest w pokoju czy może raczej Thony... Sa już dwa komy więc możesz dodać rozdział choćby zaraz xD tylko dłuuuugiego :D
OdpowiedzUsuńWeny <3
Ohohoho ktoś tu jest zazdrosny !
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Ladao. Nie wyobrażam sobie, że mógłby być to ktoś inny ♥
Kochana cudowny rozdzialik, czekam niecierpliwie na kolejne....
Buziam ♥
Martha ♥